Będąc młodą accountką (osoba opiekująca się klientami w agencji reklamowej) popełniałam jeden podstawowy błąd. Byłam uparta jak osioł. Albo krowa, bo podobno tylko ona nie zmienia zdania. I dziwiłam się, dlaczego biznes nie idzie. Oczywiście wszystko w dobrej wierze i po to, żeby był porządek i żeby trzymać się zasad. Koniec końców nie mogłam się dogadać z klientem, bo musiało stanąć na moim.
Byłam jak wzorowy uczeń
Klepałam formułki. Nie zastanawiałam się, jaki jest nadrzędny cel tego co robię. Jeśli jeden baner kosztował 100 zł i robiło się go dzień, to 10 banerów kosztuje 1000 zł i robi się je 10 dni. Proste? Proste. A że komuś się spieszy i akurat nie ma tyle budżetu. Trudno, musi wysupłać. Wykłócałam się, aż postawiłam na swoim.
Klient odchodził po pierwszym projekcie? Klient był po prostu niedobry, jakiś marudny i wiecznie niezadowolony.
Ty stracisz, ja stracę, ale ZASADY zyskają!
Na początku obce mi były biznesowe niuanse. Brakowało mi czegoś, o czym moja szafowa mówiła zawsze z uznaniem – dojrzałości biznesowej. Mogłam mieć wszystkie sklepy aż do Bielan poobrażane, jak u Barei, ale takie mamy ZASADY, sorry, nic się nie da zrobić.
Miałam wiele przepraw z klientami. Wiele rozmów z szefową studzących moją zapalczywość. Aż w końcu nauczyłam się czegoś na początku nieuchwytnego:
Dogadywać się w biznesie
Być elastycznym w biznesie
Patrzeć na nadrzędny cel
Będzie Pan zadowolony. Zrobimy tak, żeby było dobrze. Staniemy na rzęsach.
Tak, u fryzjera nie negocjuje się ceny za cięcie. Ale już za cięcie plus farbowanie? Tu już można zaryzykować, żeby się dogadać na mały rabat.
Nie masz tysiąca na banery i wysupłasz 800? Dobra, coś wymyślimy. Za dwa dni powinnam mieć człowieka, który zrobi to za osiemset. Nie będzie to największy wymiatacz, ale jeśli tym razem nie potrzebujecie mercedesa, tylko mamy lecieć według szablonu, to powinno wystarczyć. I wystarcza.
Dobra, za miesiąc mamy wielką kampanię, może zrobimy ją razem? – klient wyraźnie jest zadowolony, a biznes kręci się dalej.
Nie idzie się dogadać, to i biznes nie idzie
Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Dojrzałość biznesowa to takie kombinowanie, żeby wszyscy byli zadowoleni. Zawsze da się coś wymyślić, żeby dalej pracować. Mieć klienta i biznes na długo, a nie tylko krótkowzrocznie na jeden projekt.
Słowo wytrych w biznesie to KOMUNIKACJA. Jeszcze więcej na ten temat tutaj: